W ostatnich tygodniach warunki na drogach stają się coraz bardziej wymagające, nie tylko odpowiednich umiejętności kierowcy, ale przede wzmożonej ostrożności.
Dlatego szczególnie aktualna staje się problematyka odpowiedzialności odszkodowawczej sprawy wypadku drogowego.
Sprawca wypadku drogowego w zależności od okoliczności zdarzenia odpowiada za szkodę spowodowaną ruchem jego pojazdu na zasadzie winy lub ryzyka. Rozróżnienie zasad odpowiedzialności nie pozostaje bez znaczenia dla rozkładu ciężaru dowodowego na stronach postępowania sądowego o zapłatę należnych świadczeń odszkodowawczych.
Odpowiedzialność na zasadzie winy oznacza, że za szkodę odpowiada osoba, której zawinione zachowanie (działanie lub zaniechanie) jest źródłem powstania szkody. Przy czym zachowanie to musi być obiektywnie nieprawidłowe – bezprawne, niezgodne z obowiązującymi zasadami porządku prawnego lub powszechnie akceptowanymi regułami nakazującymi lub zakazującymi określone zachowanie.
Przepisy kodeksu cywilnego przewidują konieczność udowodnienia winy sprawcy wypadku drogowego w razie:
- zderzenia się dwóch lub więcej pozostających w ruchu pojazdów mechanicznych,
- przewozu osoby z grzeczności.
Pojazdem mechanicznym, a dokładnie jak wskazują przepisy kodeksu cywilnego- mechanicznym środkiem komunikacji poruszanym za pomocą sił przyrody, jest pojazd, który 1. napędzany jest własnym urządzeniem mechanicznym, 2. porusza się za pomocą sił przyrody, 3. służy celom komunikacyjnym (ludzi lub towarów- przyp. aut.). Nie budzi wątpliwości, że do tego rodzaju środków zalicza się samochody, motocykle, autobusy, ciągniki, statki powietrzne, statki żeglugi śródlądowej i morskiej, motorówki itp. napędzane zawsze urządzeniem mechanicznym. (tak: Bieniek Gerard (red.), Komentarz do Kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania. Tom I- II, wyd. X, LexisNexis 2011). Nie jest z kolei tego rodzaju pojazdem – rower, hulajnoga czy też wóz konny.
Według aktualnego orzecznictwa, przez zderzenie się pojazdów mechanicznych należy rozumieć ich zetknięcie się, gdy pozostają wobec siebie w ruchu w rozumieniu przepisów Prawa o ruchu drogowym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2002 r.; sygn. akt V CKN 644/00). Od zderzenia należy odróżnić najechanie, mające miejsce wówczas, gdy pojazd będący w ruchu uszkodził pojazd unieruchomiony, np. klasyczna szkoda parkingowa.
Z kolei przewóz z grzeczności ma miejsce wówczas, gdy zamiarem przewożącego jest świadczenie przewozu bezinteresownie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 1978 r.; sygn. akt II CR 487/77). Przyjmuje się, że dla zakwalifikowania danej sytuacji jako „przewozu z grzeczności” nieodpłatność jest cechą konieczną, ale niewystarczającą. W świetle orzecznictwa „przewóz z grzeczności” nie zachodzi wówczas, gdy kierowca ma w przewozie jakikolwiek interes, choćby niemający bezpośredniego wymiaru majątkowego, np. gdy osobami przewożonymi są członkowie rodziny wobec których ma on wynikające z tego stosunku zobowiązania (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 18 grudnia 2015 r.; sygn. akt I ACa 825/15), czy też, gdy po stronie przewożącego istnieje jakikolwiek obowiązek, np. w stosunku do osób, które na podstawie przepisów ustawy uprawnione są do bezpłatnego przejazdu, w sytuacjach bezpłatnego przewozu pracownika, w razie uiszczenia opłaty przez pasażera kierowcy, który inkasuje pieniądze dla siebie, czy też w wypadku, gdy przewożenie dokonywane jest na zlecenie i w interesie posiadacza pojazdu – próbna jazda przy sprzedaży samochodu, przewóz jako rewanż za inną usługę (tak: wyrok Sad Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 12 czerwca 2013 r. I ACa 179/13). Co istotne, nie jest także „przewozem z grzeczności” przewóz, w ramach którego osoba przewożona zwraca część kosztów podróży.
W przypadku wszystkich innych zdarzeń drogowych, niekwalifikujących się jako wspomniane wyżej „zderzenie pojazdów” lub „przewóz z grzeczności”, posiadacz pojazdu mechanicznego będzie odpowiadał za szkodę spowodowaną ruchem jego pojazdu na zasadzie ryzyka- niezależnie od winy. To z kolei powoduje, że chcąc uwolnić się od odpowiedzialności zmuszony będzie wykazać, że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Niezaprzeczalnie, odpowiedzialność na zasadzie ryzyka stanowi zaostrzenie typowej konstrukcji odpowiedzialności opartej na przesłance zawinienia. Co do zasady już samo wyrządzenie szkody stanowi wystarczającą przesłankę do przypisania odpowiedzialności, chyba że kierujący pojazdem mechanicznym udowodni jedną z okoliczności egzogeneracyjnych (siła wyższa, wyłączna wina poszkodowanego lub wyłączna wina osoby trzeciej).
Co wymaga podkreślenia, zgodnie z art. 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych pojazdy mechaniczne objęte są obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów. To z kolei umożliwia dochodzenie roszczeń odszkodowawczych bezpośrednio od ubezpieczyciela, z którym zawarto umowę ubezpieczenia OC. W braku ubezpieczenia OC (w przypadkach ściśle określonych w/w ustawą) obowiązek zaspokojenia roszczeń z tytułu ubezpieczenia obowiązkowego spoczywać będzie również na Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym.
Przewóż z grzeczności to w zasadzie teoria, nigdy się nie spotkalemz odmową w tym zakresie
PolubieniePolubienie
Jak wynika z orzecznictwa, przewóz z grzeczności niekoniecznie ma jedynie wymiar teoretyczny. W sytuacji kwestionowania roszczeń co do zasady, warto mieć wspomniane uregulowania na uwadze – zwłaszcza w kontekście odmiennego rozkładu ciężaru dowodu.
PolubieniePolubienie