Ustąp pierwszeństwa pieszemu – czy zawsze?

Najwięcej wypadków z udziałem pieszych odnotowuje się w miesiącach jesienno – zimowych, co jak wiadomo związane jest z dużo gorszą widocznością na drodze. Piesi stanowią dość liczną kategorię ofiar wypadków komunikacyjnych. Według statystyk sporządzonych przez Komendę Główną Policji, w 2017 roku odnotowano 8197 wypadków z udziałem osób pieszych (25% ogółu), w których zginęło 873 pieszych (30,8% ogółu), a 7587 pieszych odniosło obrażenia ciała (19,2% ogółu). Najwięcej wypadków z udziałem osób pieszych miało miejsce w obszarze zabudowanym, co najpewniej spowodowane jest większym natężeniem ruchu pieszych w tego rodzaju obszarach. Zwraca się jednak uwagę na fakt, że skutki wypadków z udziałem pieszych poza obszarem zabudowanym były najtragiczniejsze – prawie w co trzecim wypadku zginął człowiek, zaś w obszarze zabudowanym w co trzynastym. Opierając się na obserwacjach policji, wprawdzie najwięcej wypadków w tej kategorii spowodowali kierujący pojazdami, niemniej najwięcej osób zginęło w wypadkach, w których sprawcami byli sami piesi. Policja podkreśla, że przejście dla pieszych winno gwarantować pieszym bezpieczne przekroczenie jedni, jednakże jak wynika z doświadczenia organów ścigania w wielu przypadkach sami piesi wchodzą na przejście bezpośrednio przed pojazdami.

Każdy uczestnik ruchu, w tym pieszy, zobowiązany jest zachować ostrożność albo gdy wymagają tego przepisy o ruchu drogowym – szczególną ostrożność, unikać jakiegokolwiek działania (lub odpowiednio zaniechania), które mogłyby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Obowiązek zachowania ostrożności, a w określonych wypadkach szczególnej ostrożności, stanowi jedną z naczelnych zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, która nie ma charakteru abstrakcyjnego i w każdym wypadku należy ją weryfikować w konkretnym stanie faktycznym. W świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego przypisanie kierowcy winy popełnienia przestępstwa na tej podstawie, że naruszył on ogólny nakaz prowadzenia pojazdu rozważnie i ostrożnie wymaga w każdym wypadku wyjaśnienia, w czym i dlaczego sąd dopatrzył się naruszenia powyższego zakazu. Ocena, czy kierowca prowadził pojazd rozważnie i ostrożnie, nie może opierać się tylko na fakcie, że wypadek nastąpił (por. m.in. uchwała pełnego składu Izby Karnej SN z 28 marca 1975 r., V KZP 2/74 OSNKW 1975, nr 3–4, poz. 33, wyrok SN z 17 listopada 1998 r., II KKN 73/97 – w R. Stefański: Kodeks karny, Kraków 2000, s. 187.). Nie ma najmniejszej wątpliwości, że każdy użytkownik drogi, a w tym kierujący lub pieszy uczestnik ruchu, ma obowiązek dołożenia wszelkiej staranności, aby ostrożność zaowocowała bezpieczeństwem, jednakże nie można zgodzić się z poglądem prezentowanym przez niektóre organy orzekające w sprawach o przestępstwa drogowe, że: „Każdy kierowca powinien (…) przewidywać, iż inny użytkownik drogi może zachować się nieprawidłowo„. Stanowisko takie jest sprzeczne z dyrektywą art. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym i praktyką wymiaru sprawiedliwości (za: Kotowski, Wojciech. Art. 11. W: Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, wyd. III. ABC, 2011: wyrok SN z dnia 25 maja 1995 r., II KRN 52/95, Prok. i Pr. 1995, nr 10, s. 5).

Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku – z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi. Pieszy idący po poboczu lub jezdni jest obowiązany iść lewą stroną drogi. W orzecznictwie przyjmuje się, że dostrzeżenie spokojnie idących pieszych nawet po niewłaściwej stronie drogi (wbrew nakazowi określonemu w art. 11 ust. 2 Prawa o ruchu drogowym) nie nakłada na kierującego pojazdem obowiązku przewidywania wtargnięcia któregokolwiek z pieszych na pas jezdni zajmowany przez pojazd w chwili dokonywania manewru wyprzedzania. Możliwość taka ma charakter abstrakcyjny, czysto teoretyczny i wobec tego nie można od kierowcy pojazdu oczekiwać powinności jej uwzględnienia w trakcie poruszania się po drodze publicznej Odmienna ocena oznaczałaby nakaz zrezygnowania z manewru wyprzedzania tak długo, jak długo piesi korzystaliby z jezdni, bądź do ograniczenia szybkości do granic sprzecznych z płynnością i celowością ruchu drogowego. (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 3 kwietnia 2006 r.; sygn. akt III KK 294/05). Dodatkowo, w 2014 r. nałożono na pieszych poruszających się po drodze o zmierzchu poza obszarem zabudowanym obowiązek używania elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu.

Pieszy, przechodząc przez jezdnię, ma obowiązek zachować szczególną ostrożność i co do zasady korzystać z przejścia dla pieszych. Kierujący pojazdem ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu dla pieszych. Warto mieć na uwadze, że w sytuacji, gdy przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.

Zasada ustąpienia pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu wyznaczonym w tym celu przejściem nie ma charakteru absolutnego.

Przede wszystkim przepisy ustawy o ruchu drogowym zabraniają pieszemu:

  • wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd (w tym również na przejściu dla pieszych) lub spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
  • przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
  • zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
  • przebiegania przez jezdnię;
  • przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od jezdni, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują.

Należy mieć na uwadze, że zgodnie z poglądem Sądu Najwyższego zawartym w wyroku z dnia 28 grudnia 1970 r. Rw 1337/70, uznanie, że kierowca powinien liczyć się abstrakcyjnie z każdym, nawet najbardziej rażącym naruszeniem przepisów ruchu drogowego przez pieszego, oznaczałoby, z punktu widzenia interesów komunikacji, uniemożliwienie w praktyce wszelkiego ruchu pojazdów na jezdni. To sprawia, że w sytuacji, kiedy pieszy narusza wiążące go reguły bezpieczeństwa w ruchu drogowym, powodując, że poprawnie poruszający się pojazdem kierowca nie jest w stanie uniknąć jego potrącenia, nie sposób przypisywać kierowcy odpowiedzialności za skutki tego wypadku – zarówno na gruncie prawa karnego, jak i cywilnego. Warunkiem przypisania odpowiedzialności za potrącenie pieszego jest ustalenie obiektywnej możliwości zatrzymania samochodu przed pieszym. Gdyby bowiem okazało się, że zachowując reguły ostrożności, kierowca nie mógłby uniknąć wypadku, jego odpowiedzialność za skutek byłaby wyłączona, także wówczas, gdyby faktycznie poruszał się z prędkością nadmierną, nie obserwował dostatecznie jezdni czy też wykonał nieprawidłowy manewr (wyrok SN z dnia 17 listopada 2016 r. II KK 216/16). Co równie istotne, samo zbliżanie się do przejścia dla pieszych nie obliguje kierującego do podejmowania manewrów obronnych. Zatem o potrzebie np. zmniejszenia prędkości pojazdu nie decyduje sam fakt zbliżenia się do przejścia dla pieszych, lecz warunki i sytuacja drogowa umożliwiająca kierującemu przy danej prędkości odpowiednio szybkie reagowanie (tak: postanowienie SN z dnia 7 października 2016 r. II KK 157/16).

Źródła:

    1. ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym,
    2. uchwała pełnego składu Izby Karnej SN z 28 marca 1975 r. V KZP 2/74 OSNKW 1975, nr 3–4, poz. 33,
    3. wyrok SN z 17 listopada 1998 r. II KKN 73/97 –
    4. R. Stefański: Kodeks karny, Kraków 2000, s. 187,
    5. Kotowski, Wojciech. Art. 11. W: Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, wyd. III. ABC, 2011
    6. wyrok SN z dnia 25 maja 1995 r., II KRN 52/95, Prok. i Pr. 1995, nr 10, s. 5
    7. postanowienie SN z dnia 3 kwietnia 2006 r. III KK 294/05
    8. wyrok SN z dnia 28 grudnia 1970 r. Rw 1337/70
    9. wyrok SN z dnia 17 listopada 2016 r. II KK 216/16
    10. postanowienie SN z dnia 7 października 2016 r. II KK 157/16
    11. Raport roczny Komendy Głównej Policji – Wypadki drogowe w 2017 r.

 

Regres przy umowie OC

Mam już polisę OC – „jestem bezpieczny” – tak myśli spora część z nas. W końcu w razie zdarzenia drogowego to ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie. Okazuje się, że nie zawsze, albowiem obowiązujące przepisy prawa przewidują w tym zakresie wyłączenia.

Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w art. 43 wprost wskazuje sytuacje, gdy ubezpieczyciel będzie miał prawo do regresu, tj. prawo do dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący:

  • wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości albo po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii;
  • wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa, np. w wyniku kradzieży.
  • nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa;
  • zbiegł z miejsca zdarzenia.

O ile większość z wymienionych przesłanek wydaje się nie budzi znaczących wątpliwości interpretacyjnych, podkreślić jedynie należy, że umyślne wyrządzenie szkody ma miejsce w sytuacji, w której kierowca celowo powoduje wypadek lub kolizję drogową.

W przypadku kierowania pojazdem przez osobą spożywającą alkohol lub środki odurzające, wskazać wypada, że zgodnie z przepisami ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi stan po użyciu alkoholu zachodzi, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do stężenia we krwi od 0,2‰ do 0,5‰ alkoholu albo obecności w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3. Z kolei stan nietrzeźwości ma miejsce, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do stężenia we krwi powyżej 0,5‰ alkoholu albo obecności w wydychanym powietrzu powyżej 0,25 mg alkoholu w 1 dm3. W przypadku środków odurzających, psychotropowych i im podobnych, przesłanką uprawniającą do dochodzenia roszczenia regresowego jest samo spożycie tego rodzaju środka. W konsekwencji czego pozytywny wynik badania toksykologicznego – bez względu na ilość spożytego narkotyku – może przesądzać o odpowiedzialności względem ubezpieczyciela OC. Co istotne, w świetle aktualnego orzecznictwa Sądu Najwyższego, zakład ubezpieczeń, który wypłacił odszkodowanie z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkodę wyrządzoną przez kierującego pojazdem w stanie po użyciu alkoholu, nie może dochodzić od jego spadkobierców roszczenia zwrotnego przewidzianego w art. 43 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, jeżeli wypłata odszkodowania nastąpiła po śmierci kierującego pojazdem (vide: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2012 r.; sygn. akt III CZP 61/12).

Przez pojęcie wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym należy rozumieć uprawnienia w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 5 stycznia  2011 r. o kierujących pojazdami, których posiadanie potwierdza odpowiedni dokument – wydany w kraju w postaci 1) prawa jazdy, 2) pozwolenia wojskowego, 3) międzynarodowego prawa jazdy albo wydany za granicą w postaci: 1) międzynarodowego prawa jazdy, określonego w Konwencji o ruchu drogowym, podpisanej w Genewie dnia 19 września 1949 r. (Dz. U. 1959 poz. 321 i 322), 2) krajowego lub międzynarodowego prawa jazdy, określonego w Konwencji o ruchu drogowym, sporządzonej w Wiedniu dnia 8 listopada 1968 r. (Dz. U. 1988 poz. 40 i 44), 3) krajowego prawa jazdy wydanego w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej, Konfederacji Szwajcarskiej lub państwie członkowskim Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) – stronie umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym, 4) krajowego prawa jazdy określonego w umowie międzynarodowej, której stroną jest Rzeczpospolita Polska, 5) zagranicznego dokumentu wojskowego, określonego w umowach międzynarodowych, których stroną jest Rzeczpospolita Polska. Co wymaga podkreślenia, na terytorium Polski nie jest uznawane za ważne prawo jazdy wydane w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej, Konfederacji Szwajcarskiej lub państwie członkowskim Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) – stronie umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym, jeżeli na terytorium któregokolwiek z tych państw to prawo jazdy zostało zatrzymane lub czasowo albo na stałe cofnięto posiadane uprawnienie do kierowania pojazdem. Brak uprawnień do kierowania pojazdami nie będzie uzasadniał zwrotu odszkodowania wypłaconego przez ubezpieczyciela OC w sytuacji, gdy sprawca wypadku/kolizji drogowej posłużył się pojazdem w celu ochrony życia lub mienia albo pościgu za sprawcą przestępstwa bezpośrednio po jego popełnieniu.

Ustawodawca wprowadzając możliwość dochodzenia przez ubezpieczyciela zwrotu odszkodowania od posiadacza pojazdu, który zbiegł z miejsca zdarzenia sankcjonuje dość powszechnie spotykane na naszych drogach zjawisko ucieczki przed odpowiedzialnością za skutki kolizji drogowej lub wypadku.

Podsumowując, nawet jeśli posiadamy ubezpieczenie OC, ubezpieczyciel może zażądać zwrotu pieniędzy za wyrządzone szkody. Ustanowienie regresu spełnia nie tylko funkcję kompensacyjną (względem podmiotu, który spłacił cudzy dług), represyjną (sankcja ekonomiczna), ale przede wszystkim prewencyjno – wychowawczą, z założenia zmierzającą do nakłonienia sprawcy szkody do zachowania większej uważności i zapobiegliwości w sytuacjach, które mogą prowadzić do wyrządzenia szkody.

Na czym polega regres ubezpieczeniowy?

W pierwszej kolejności należy wskazać, iż ustawodawca w zakresie regulacji dotyczących umowy ubezpieczeniowej wprowadził możliwość dochodzenia zwrotu wypłaconego świadczenia przez ubezpieczyciela, od osoby odpowiedzialnej za powstanie szkody. Zaznaczyć jednak trzeba, iż zaistnienie tego przypadku uzależnione jest od wystąpienia pewnych okoliczności, o których poniżej.

Jedną z postaci wstąpienia w prawa zaspokojonego wierzyciela jest regres ubezpieczeniowy, o którym mowa w art. 828 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim, „jeżeli nie umówiono się inaczej, z dniem zapłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela roszczenie ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę przechodzi z mocy prawa na ubezpieczyciela do wysokości zapłaconego odszkodowania. Jeżeli zakład pokrył tylko część szkody, ubezpieczającemu przysługuje co do pozostałej części pierwszeństwo zaspokojenia przed roszczeniem ubezpieczyciela”.

Ustanawia on odrębny przypadek wstąpienia w prawa zaspokojonego wierzyciela w drodze subrogacji ustawowej, co oznacza, iż roszczenia ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę przechodzą na ubezpieczyciela z mocy samego prawa do wysokości dokonanej zapłaty i przez sam fakt zapłaty. W momencie zapłaty odszkodowania przez zakład ubezpieczeń ubezpieczający traci roszczenie do sprawcy w tym właśnie zakresie. Podkreślić także trzeba, iż roszczenie regresowe zakładu ubezpieczeń jest w zasadzie tym samym roszczeniem, które przysługuje poszkodowanemu. W konsekwencji oznacza to, iż obowiązuje zasada wykazania zasadności tego roszczenia, także w kontekście jego wysokości. Przepis ten dotyczy wyłącznie roszczeń ubezpieczającego (ubezpieczonego) wobec sprawcy szkody, nie będzie miał natomiast zastosowania w przypadkach umowy ubezpieczenia OC, co szczegółowo zostanie omówione w kolejnym wpisie na blogu Kancelarii GP Regres przy umowie OC. Przykładem regresu ubezpieczeniowego jest roszczenie ubezpieczyciela o zwrot wypłaconego poszkodowanemu odszkodowania wobec sprawcy kradzieży pojazdu lub roszczenie ubezpieczyciela o zwrot odszkodowania wobec osoby odpowiedzialnej za zalanie mieszkania.

Podkreślenia wymaga, że ustawa wprost wyłącza możliwość regresu przeciwko osobom, z którymi ubezpieczający pozostaje we wspólnym gospodarstwie domowym, chyba że sprawca wyrządził szkodę umyślnie. W tej sytuacji zamiarem ustawodawcy była ochrona interesów ubezpieczającego, który prowadząc wspólne gospodarstwo ze sprawcą mógłby niesłusznie ponieść konsekwencje majątkowe działań najbliższego członka rodziny.

Co wydaje się być istotne, w przeciwieństwie do roszczeń regresowych dochodzonych na gruncie ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, roszczenie nabyte przez ubezpieczyciela na podstawie art. 828 k.c., tj. w wyniku wstąpienia z chwilą zapłaty odszkodowania w prawa poszkodowanego zachowuje swoje dotychczasowe właściwości, tj. takie jakie miało, gdy przysługiwało poszkodowanemu. Dotyczy to także przedawnienia. Tym samym, ubezpieczyciel jest uprawniony do dochodzenia roszczenia w tym samym terminie, co sam poszkodowany, a zapłata odszkodowania w późnym terminie, ogranicza jego możliwość zaspokojenia.